FilmType
prezentuje:


K l i m a t   f i l m u - czyli spiritus movie'ns

Nieuchwytny i przenikający każdą komórkę i każdy nanometr obrazu filmowego...



Jakie czynniki wpływają na klimat filmu?
Co sprawia, że po obejrzeniu danego obrazu, przez pewien czas nasze postrzeganie rzeczywistości ulega zmianie?
Zmianie subtelnej, bardzo ulotnej, ale jednak dającej się zauważyć i odczuć momentalnie.
Zupełnie tak samo, jak ma to miejsce po wybudzeniu ze snu, który niejako skalibrował nasz umysł.

Istnieje wiele powodów zmieniających odbiór przedstawionej rzeczywistości. Większość z nich wydaje się oczywista,
ale i tak warto o nich napisać. Te same czynniki jednocześnie wpływają na tzw. filmlook / cinemalook, czyli wrażenie filmowości / kinowości - innymi słowy - zbiór cech sprawiających, że dana realizacja prezentuje się kinowo, profesjonalnie.
Przyjmijmy jednak, że nastrój produkcji oraz wspomniany filmlook, to osobne tematy i choć łączą je wspólne elementy,
w przypadku pierwszego z nich, kluczowym jest zestawienie, intensywność i ekspozycja wspomnianych cech.

Zacznijmy od elementarnego czynnika, bez którego żadna sztuka wizualna nie może się obejść:



Światło

Kluczowa, fundamentalna cecha filmu. Pomimo jej oczywistości, dobrze uświadomić sobie tak naturalne zjawisko, jak nastrój osiągany przez odpowiednią projekcję światła. Oświetlenie maluje przed nami obraz i nadaje ton. Możemy również powiedzieć - renderuje, korzystając z terminologii graficznej. Miękkie światło łagodzi, zaostrza, jak i uwydatnia charakter sceny
i jej teksturę. Sposób świecenia kreuje tonację całego filmu. Inaczej przemówi do nas stylistyka kina noir, a jeszcze inaczej produkcje z odmienną paletą kolorów i kontrastów. Bez właściwego ustawienia świateł, magia filmu znika.



Materiał / nośnik

Taśma filmowa lub zapis cyfrowy - w obecnych czasach niektóre filmy nadal rejestrowane są kamerami analogowymi
ze względu na charakter, rozpiętość tonalną, ziarno i ogólną miękkość obrazu. Przykłady: Indiana Jones i Królestwo Kryształowej Czaszki - pomimo, że to najnowsza (jak dotąd) część serii, realizowana w erze cyfrowej, Steven Spielberg
wraz z Georgem Lucasem postanowili nakręcić ją właśnie sprzętem analogowym. Powodem było przede wszystkim zachowanie spójności obrazu z poprzednikami, ale również w/w kwestie. Wielu innych reżyserów sięga po ten analogowy nośnik, z namaszczeniem rejestrując każdą klatkę swoich filmów na perforowanym symbolu kina.



Liczba klatek na sekundę (FPS - Frames Per Second)

Ten aspekt prezentacji obrazu filmowego jest niemal decydujący o klimacie i sile jego imersji.
W pewnym momencie rozwoju kina, ustandaryzował się klatkaż wyświetlania filmów wynoszący 24 klatki na sekundę (24 kl/s w kinie, zaś w telewizji 25 kl/s, jednak ta różnica jest właściwe niezauważalna).
O ile w grach komputerowych liczba FPS-ów wynosząca 60 kl/s i więcej, sprawdza się wyśmienicie, o tyle w filmie mocno wpływa na jego odbiór, płynność ruchów na ekranie i po prostu...filmowość.
Z pewnością odpowiada za to przyzwyczajenie nas - odbiorców - do takiego, a nie innego sposobu wyświetlania filmów.
Nie bez powodu jednak standard 24 - klatek uznawany jest za optymalny. Oczywiście - w zależności
od tego z jakim gatunkiem filmowym mamy do czynienia, inny klatkaż może stanowić lepsze rozwiązanie.
Przykład: realizacje dokumentalne, seriale itp.
Skupiając się na filmie stricte artystycznym lub / i mainstreamowym, klatkowanie inne, niż kinowe, czy telewizyjne, generuje niepożądany rezultat zwany popularnie efektem serialu brazylijskiego, tudzież teatralizacją filmu.
Najtrafniej ilustrującym to zjawisko przykładem będzie fragment Hobbita w 48 / 60 kl/s
lub... obejrzenie odcinka telenoweli brazylijskiej ;)



Obiektywy

Optyka kamery pozwala m.in. na uzyskanie tzw. małej głębi ostrości, optymalnej plastyki obrazu i otrzymanie przyjemnego
w odbiorze rozmytego tła, zaś przedmiotu lub postaci precyzyjnie wyostrzonej. Ponadto - w zależności od modelu obiektywu
i liczby listków przysłony - źródła światła występujące na rozmytym tle mogą być przedstawione w postaci wielokątów,
bądź idealnie gładkich, okrągłych plamek zwanych bokeh. Pomimo, iż zaplecze optyczne jest bardzo ważne, nie wpływa
ono aż tak diametralnie na atmosferę filmu w takim rozumieniu, jakie bierzemy pod uwagę w tym artykule.
Odgrywa natomiast niebagatelną rolę w jakości obrazu i jego ulotnej filmowości.



Ruch kamery

Mogłoby się wydawać, że aranżacja ruchu kamery nie będzie oddziaływać na klimat ekranowych wydarzeń.
Wprost przeciwnie. Dowodem jego ważkiej roli są dzieła (w tym jedno z proponowanych na końcu artykułu)
Wes'a Anderson'a. Skrzętne zaplanowanie takiego ruchu wraz z symetryczną kompozycją kadrów, czyni z filmów
amerykańskiego reżysera osobliwe wizje.



Scenografia i kostiumy

Kolejny bardzo ważny segment produkcji formujący nastrój dzieła. Dotyczy to zarówno elementów globalnych planu,
jak i znacznie drobniejszych. Każdy szczegół pełni istotną rolę, nawet, jeśli nie widnieje na pierwszym planie. Do głosu dochodzi tutaj zasada o której pamiętają wszyscy producenci - jeżeli coś jest z pozoru niedostrzegalne przez widza, stanie się dostrzegalne, jeżeli jakość wykonania danego elementu będzie niewystarczająca.
Podobna zasada rządzi właściwie każdym etapem tworzenia filmu. Dobrze wykonane kostiumy są akceptowane przez widzów podświadomie i traktowane
jako tło dla filmowej opowieści. Jeżeli jednak ich wykonanie lub zestawienie w kontekście opowiadanej historii byłoby dyskusyjne, widz automatycznie to dostrzeże, a magia filmu zniknie...
Pomijamy oczywiście zastosowanie celowych zabiegów parodystycznych itp.



Muzyka

Kompozycje muzyczne są jednym z filarów kina, na których się opiera. Potrafią diametralnie zmienić optykę na to, co dzieje się na ekranie. Bardzo mocno wpływają na sferę emocjonalną widzów, determinując odbiór sceny. Stanowią zatem jeden
z najsilniejszych regulatorów napięcia i nastroju. Dwie identyczne sceny z różnymi ścieżkami dźwiękowymi, stają się tak naprawdę dwiema odmiennymi scenami. Muzyka to przepotężna baza decydująca właśnie o klimacie filmu.



Kreacje / Gra aktorska

Następny, obowiązkowy walor niemal każdego przedsięwzięcia filmowego. Od naturalności gry lub świadomego przerysowania cech, mimiki, zachowań pierwszo i drugoplanowych bohaterów, zależy także aura towarzysząca ekranowej rzeczywistości.



Scenariusz i skrypty poboczne

Treść scenariusza oraz sugestie autora determinują często klimat w jaki zostanie odziana produkcja. Trudno przecież uczynić z tekstu korespondującego chociażby ze stylistyką absurdu, film pozbawiony nietypowości, w jakiejkolwiek postaci.
Tekst charakteryzuje się zatem nieprzeciętną siłą oddziaływania.



Montaż

Szybki, dynamiczny i gęsty. Spokojny, charakteryzujący się długimi ujęciami i celową, rozwlekłą narracją lub mieszany (równoległy, skojarzeniowy, wewnątrzujęciowy, skojarzeniowy itd.) i wyważony stosownie do treści. Oto kolejna cecha obrazu od której zależy jego nastrój i późniejszy odbiór. Film obyczajowy zmontowany na wzór dynamicznego akcyjniaka utraciłby pastelową i zrównoważoną tonację opowieści (pomijając fakt, że taki wybór uczyniłby z niego dzieło co najmniej surrealistyczne).



Postprodukcja obrazu

Potężny dział produkcji filmowej do którego idealnie pasuje określenie wisienka na torcie. Oprócz wspomnianego wyżej montażu, który na potrzeby tego artykułu został osobno wzięty pod uwagę, proces postprodukcyjny obejmuje również koloryzację i gradację obrazu.

Koloryzacja, tudzież korekcja koloru dotyczy normalizacji kolorystycznej wszystkich ujęć i scen. Dzięki temu nakręcony materiał staje się spójny
pod względem nasycenia kolorystycznego, kontrastu, balansu bieli itp., a co za tym idzie - wszystkie sceny łączą się w jedną opowieść, a widz nie odnosi wrażenia, że każda z nich pochodzi z innego źródła.
W przeciwnym razie, emisja filmu nie pozwalałaby na dostateczne skupienie uwagi i wejście w świat filmowej historii.
Można byłoby wówczas odnieść wrażenie, jakby poszczególne sceny pochodziły z różnych filmów.

Gradacja kolorystyczna (color grading) natomiast, choć podobna do poprzedniczki, różni się od niej przeznaczeniem. Color grading'owi bliższy jest aspekt artystyczny, kreatywny, a nie stricte techniczny. Zamiast ujednolicania, mamy tu do czynienia z nieograniczonym zamysłem pod kątem koloru i jaskrawości - np. sceny z zimnym światłem, zabarwione wręcz na niebiesko, zielono lub czerwono zaznaczają często obecność złych charakterów.
Ciepłe, przesycone wręcz, jaskrawe kolory - spokój, odpoczynek i pozytywną atmosferę dominującą w komediach. Wypłowiałe, stonowane kolory, wpadające w szarość i zgniłą zieleń, adekwatnie oddadzą atmosferę wojny lub innych dramatycznych wydarzeń.

Filmy znajdujące się poniżej, to bardzo indywidualne przykłady. Dla poszczególnych osób klimatyczny film może oznaczać
coś innego. Zdarza się jednak, że jesteśmy w stanie przytoczyć propozycje o wyjątkowo unikalnej lub podobnej atmosferze
i dość pokrewnych stylistycznie. Poniższe obrazy są w szczególności autorskie, nadzwyczajne.
Zaznaczmy ponadto, że ich obecność na liście dotyczy wyłącznie osobliwej aury, stanowiącej zasadniczy wyróżnik. Pomijamy w tym przypadku oceny krytyków, odbiór publiczności, fabułę i sukces rynkowy.


The Life Aquatic With Steve Zissou - Podwodne Życie Ze Stevem Zissou (2004)

The Boat That Rocked - Radio Na Fali (2009)

Le Fabuleux Destin d'Amélie Poulain - Amelia (2001)

Celebracja   seansu   filmowego

od "święta" do "wypełniacza czasu"...


Czy seans filmowy nadal rodzi podobne emocje jak niegdyś i przywołuje nutkę niezwykłości?

Nastawienie do zjawiska seansu filmowego ulega zmianie w zależności od czasów i okoliczności. Poniekąd stanowi to naturalną kolej rzeczy, wywołaną zmianą mentalności, rozwojem technologii oraz rolą, którą odgrywa sztuka w naszej świadomości.
Zgodzimy się przecież, że w początkowym etapie rozwoju kina, było ono czymś spektakularnym, zadziwiającym i dogłębnie przejmującym. Seans filmowy szokował nie raz do tego stopnia, że ludzie spontanicznie wybiegali z sal projekcyjnych.
O takim zdarzeniu opowiadano po pierwszym wyświetleniu zarejestrowanych obrazów przez braci Lumiere.
Wjeżdzający na stację pociąg w filmie "Wjazd Pociągu Na Stację w La Ciotat", wywołał tak duże poruszenie wśród zasiadających przed ekranem ludzi, iż zaczęli w panice opuszczać miejsca.

Oczywiście - mówimy o początkach, gdzie wszystko, co nowe, mogło napawać zdumieniem, ale i w powyższym przypadku - przywoływać lęk. Wówczas prawda ekranu, wydawała się przenikać z prawdą rzeczywistą.
Mimom wszystko sposób celebracji ekranowej rzeczywistości i wrodzony do niej szacunek, utrzymywał się na odpowiednim poziomie również i później. Niewątpliwie kluczowym powodem traktowania filmów z zauważalną estymą był utrudniony lub ograniczony dostęp do kinowych produkcji. Począwszy od wczesnych kin, których rolę pełniły początkowo teatry i przeróżne sale (namioty) umożliwiające wyświetlenie filmu, po faktyczne, nowopowstałe wtedy kina - jako jedyne oferujące kontakt z X Muzą - aż po erę VHS-ów - dla wielu osób okres, do którego powracają z sentymentem i łezką w oku.

Można stwierdzić, że sedno zjawiska leży w podejściu i wrażliwości, a odbiór i traktowanie dzieła warunkuje indywidualne nastawienie danej osoby, z czym trudno się nie zgodzić.
Z drugiej strony hurtowość i fast-foodowy sposób podania twórczości filmowej wpływa bezpośrednio na jakość kontaktu z tego rodzaju sztuką. Nieodłącznym elementem nastawienia do seansu wydaje się zatem nośnik i sposób wyświetlania filmów. Aluzja wobec nośnika może brzmieć skądinąd absurdalnie. Przyznajmy jednak, że obcowanie ze sztuką to również "otoczka" - przygotowanie, przedsmak i celebracja chwili.
Podobnie jak kontakt z tradycyjną formą książki, jej kształtem i zapachem papieru znacząco różni się od kontaktu z cyfrowym wydaniem zgłębianym na ekranie telefonu lub monitora, tak samo wypożyczenie filmu z okładką i etui tworzyło niegdyś przedsmak widowiska.

Jeden z wybitnych polskich operatorów - Sławomir Idziak - niezwykle trafnie podsumował obecny stan rzeczy w kinie. Przywołam część jego słów, które wypowiedział podczas jednego z wywiadów:

Są pewne elementy, które mogą budzić pewnie zaniepokojenie. Mam tutaj na myśli swoisty „atak wizualny”, który ma teraz miejsce. Na każdy kroku jesteśmy atakowani przez setki ekranów i to nie tylko w domach, ale również w miejscach publicznych, jesteśmy zwierzyną łowną na ulicach miast. Doprowadza to do pewnego poziomu znieczulenia i zaczyna być to swego rodzaju wyścig o nic. Odbiorcy zaczynają mieć coraz większy pancerz odporności odrzucający większość komunikatów audiowizualnych. To wszystko doprowadza do jeszcze większych wyzwań współczesnego kina. Jeżeli ten tradycyjnie osiągany ładunek emocji, który jest między ekranem a widzem zostanie zdewaluowany, a wszystko wskazuje na to, że ten rodzaj znieczulenia już zaczyna postępować, to widz będzie uciekał do innych form jak np. nowe formaty czy media. Bardzo ciekawa jest np. kariera seriali filmowych, które mają dużo bardziej intymny, bo długotrwały kontakt z odbiorcą. Są przeciwieństwem bombardowania krótkimi treściami reklamowymi. To powoduje, że wyjątkowość kina, święto związane z wyjściem do kina i spotkania tam filmowych bohaterów, wielkich gwiazd na ogromnym ekranie i zbliżeniem, które może mieć 5-6 metrów kwadratowych w ostatnich latach mocno się zdewaluowało.
(źródło cytatu: https://avintegracje.pl/slawomir-idziak-o-nowych-technologiach-obrazu-filmowego-prezentowanych-w-trakcie-warsztatow-film-spring-open-2021/)

Kultura fast-foodu sięga oczywiście głębiej i nie dotyczy wyłącznie powyższych aspektów. Swoje macki rozłożyła również na konstrukcji fabularnej wielu obrazów mainstreamowych. Często spotykamy przecież podobieństwo fabuł, powtarzalność i przewidywalność wątków przypominających produkcję taśmową, wytłaczającą kolejne formy od sztancy.
Ponadto tendencja do usilnego kręcenia kontynuacji franczyz, zamiast podejmowania ryzyka na stworzenie zupełnie nowego obrazu, również wpływa na jakość i rożnorodność kina.

Pewnych niepożądanych następstw cywilizacyjnych oczywiście nie da się zmienić, można jednak spróbować uniezwyklić to, co niezwykłym być powinno zawsze...

Po   drugiej   stronie   kurtyny   

Fakty i legendy - o ciekawostkach filmowych różnej maści


Niszowe, nieoficjalne informacje ze świata filmu, pozostaną obiektem zainteresowań każdego, choć odrobinę sympatyzującego z kinem. Zmiany scenariuszowe, wycięte sceny, wpadki (jakich wiele), rotacje obsady, improwizacje, czy nietypowe rozwiązania natury technicznej na planach filmowych to branżowa codzienność.
Były, są i będą, dopóki istnieje kino. I oby nic się w tym względzie nie zmieniło...

  • Deszcz w słynnym i wybitnym filmie - "Deszczowa Piosenka" został wytworzony poprzez zmieszanie wody z mlekiem. Dzięki temu kamery mogły zarejestrować spadające krople. Prawdziwy deszcz lub czysta woda z pryszniców nie byłyby tak widoczne.

  • Jeden z największych twórców w dziejach i wszechświecie - Alfred Hitchcock - w celu "zmiękczenia" obrazu i nadania mu nieco odrealnionego klimatu, zastosował rajstopę rozciągniętą na obiektywie.

  • Rekwizyty na planie są nieodłączną częścią produkcji, a ich obecność nikogo nie dziwi. Wszystko zmienia się wtedy, gdy niektóre z nich okazują się niespreparowanymi przedmiotami. Podczas kręcenia "Teorii Wszystkiego", wykorzystano m.in. rzeczywiste, podpisane prace Stephen'a Hawking'a.

  • Pewien ważny detal w scenie ze "Szklanej Pułapki", w której Alan Rickman spada z dużej wysokości, zaplanowano bez wiedzy aktora. Nie spodziewał się bowiem, że zostanie puszczony na "dwa", zamiast na "trzy". Reakcja zaskoczenia zmieszanego z przerażeniem jest jak najbardziej autentyczna.

  • Początkowo główną rolę w "Batmanie" z 1989 roku miał otrzymać Mel Gibson. Bardzo poważnie rozpatrywano również kandydaturę Bill'a Murray'a.

  • W "Psychozie" Alfreda Hitchcocka, widzowie mieli okazję obejrzeć po raz pierwszy na ekranie spłukiwanie toalety. Wcześniej w żadnym filmie amerykańskim nie pojawiła się podobna scena.

  • Pies George'a Lucas'a (Alaskan Malamute) nosił imię - Indiana. Podobno był również inspiracją do stworzenia postaci Chewbacci.

  • Generowanie efektów dźwiękowych jest zajęciem wymagającym dużej kreatywności i wiedzy.
    Z pomocą przychodzi oczywiście najnowsza technologia. Nie zawsze jednak stricte cyfrowe zabiegi będą słusznym wyborem. Twórcy zdają sobie sprawę, że pozornie proste rozwiązania i skoncentrowanie się na naturze, mogą być tym, czego szukają. Dlatego też bazą odgłosów wydawanych przez Velociraptory z "Parku Jurajskiego" są... dźwięki godowe żółwi. Następne składowe to: żuraw afrykański, koń, pies, gęś itd. Kompozycja i nałożenie na siebie tych brzmień (plus kilka filtrów) tworzy groźnego i nieobliczalnego Velociraptora.

  • Wiewiórki rozłupujące orzechy w filmie Burtona "Charlie i Fabryka Czekolady" są prawdziwe. Reżyser nie chciał korzystać z efektów specjalnych, w zamian za to postawił na realizm. Zalecił sprowadzić na plan specjalnie wytresowane wiewiórki, które będą rozłupywać orzechy w jednej ze scen.

  • Widowiskowa sceneria podczas wyścigu w "Gwiezdnych Wojnach" kryje w sobie jeden z niespodziewanych przedmiotów. Licznie przybyła publiczność zasiadająca na miejscach areny to w rzeczywistości różnokolorowe patyczki higieniczne.

  • Za prawdziwego sprintera wśród scenarzystów uznać można Paul'a Schrader'a. Dotarł on do scenopisarskiej mety w kilka dni! Tyle zajęło mu napisanie scenariusza do "Taksówkarza" Martin'a Scorsese...

  • Z kolei Rocky osiągnął szczyt prędkości nie tylko podczas treningu do walki ;) Film "Rocky" nakręcono w ciągu 28 dni zdjęciowych!

  • Pixar w wyniku przypadku podczas pracy nad filmem Toy Story 2, utracił 90% plików, nie mając przy tym kopii zapasowej na swoich serwerach. Ostatecznie dane po wielu perturbacjach udało się odrestaurować, jednak po przywróceniu uznano, że... to nie to. Film nie spełniał oczekiwań, więc postanowiono niemal cały projekt przebudować od nowa.

  • Troska o zdrowie aktorów zdaje się nie mieć granic. Sigourney Weaver paląca papierosa w trakcie kręcenia sceny do "Awatara", została uchroniona przed szkodliwym dymem dzięki animatorom. Papieros został w całości wygenerowany w CGI.

  • Arnold Schwarzenegger w trakcie realizacji ujęć do Terminatora, korzystając z przerwy zdjęciowej, postanowił wyjść na lunch do pobliskiej restauracji w Los Angeles. Zapomniał tylko o "drobnym" szczególe i na miejscu zjawił się w pełnej charakteryzacji zranionego bohatera, z odsłoniętym okiem i metalową szczęką.

  • Scena podczas której Tobey Maguire - tytułowy Spider-Man - zręcznie wyłapuje lecące produkty na tacę, wymagała 156 prób. Nie zawiera żadnego efektu specjalnego, ani sprytnego montażu. Efekt końcowy jest za to wyśmienity!

  • Akt Kate Winslet w "Titanicu", w rzeczywistości został naszkicowany przez reżysera filmu - Jamesa Camerona.

  • W początkowym okresie (zwanym "Klasycznym Hollywood") rozwoju przemysłu filmowego w Stanach Zjednoczonych, aż(?) pięć największych wytwórni odznaczało się prywatną siecią kin. Do wspomnianej piątki należały: 20th Century Fox, Warner Bros, RKO, Paramount, Metro Goldwyn-Mayer)
    Mniejszymi wówczas wytwórniami, które nie mogły pochwalić się własnymi kinami były: Universal, Columbia, United Artists.

  • Śnieg padający w Czarnoksiężniku z Oz (1939) został sztucznie wykonany, a jego bazą był...azbest.

  • Nie od dziś wiadomo, że filmy oddziałują na społeczeństwo i kreują liczne trendy. Wyjątku nie stanowi tutaj animacja "Ratatuj", po emisji której diametralnie zwiększył się popyt na domowe szczury.

  • Will Ferrell na planie "Elfa" spożywał tak duże ilości cukru, że cierpiał na bezsenność, nękany bólami głowy oraz innymi, niepokojącymi stanami.

  • Rolę Neo do "Matrixa" odrzucili: Johnny Depp, Nicolas Cage, Leonardo DiCaprio, Will Smith, Tom Cruise.

  • Paul Newman - oprócz wybitnego aktorstwa, wyróżniał się również wynikami podczas wyścigów samochodowych. Osiągnął drugą pozycję w wyścigu Le Mans oraz trzecią w Daytona.

  • Pierwsza wersja tytułu "Butch Cassidy and the Sundance Kid: brzmiała: "The Sundance Kid and Butch Cassidy". Jednak po tym, gdy w rolę Butcha wcielił się Paul Newman, zamieniono kolejność.

  • Pierwszym konceptem wehikułu czasu w filmie "Powrót Do Przyszłości" miała być...lodówka. Producenci zrezygnowali jednak z tego pomysłu, ze względu na potencjalnie niebezpieczne pomysły młodszej widowni po obejrzeniu filmu.
    Całe szczęście wehikułem czasu został samochód sportowy DeLorean DMC-12, produkowany przez DMC pomiędzy 1981, a 1983 rokiem.

  • Pełnometrażowy debiut Steven'a Spielberg'a - "Duel - Pojedynek Na Szosie" z roku 1971 - w wersji kinowej trwa 90 minut. Odpowiada to około 2,5 kilometrom taśmy filmowej.
    Co ciekawe, aby jak najefektywniej wykorzystać czas zdjęciowy, Spielberg nakręcił tak dużo materiału z różnych ujęć, że długość taśmy przed montażem wynosiła... 29 kilometrów!

  • Szczególne uznanie pod znakiem najdłuższej owacji na stojąco w historii oscarowych ceremonii miało miejsce po odebraniu statuetki przez Charlie'go Chaplin'a. Oklaski trwały 12 minut.

  • Buzz Astral z Toy Story początkowo miał nazywać się Lunar Larry. Nazwę jednak zmieniono, oddając hołd astronaucie - Buzz'owi Aldrin'owi, który razem z Neil'em Armstrong'iem dokonał "małego kroku dla człowieka, ale wielkiego skoku dla ludzkości".